Wiara w Boga nie jest ślepym skokiem bez żadnych dowodów lub, co gorsza, wbrew dowodom.Wiara to po prostu zaufanie. Chrześcijanin ufa Bogu. Naukowiec- ateista wierzy w naukę. Jeśli ateista używa metody naukowej, aby odkryć lekarstwo, a potem je przyjmuje, to ćwiczy wiarę. Ufa swoim danym i wierzy, że lekarstwo go wyleczy, a nie zatruje.
Parę dni temu otrzymałem interesujący wpis do księgi gości. Na tyle interesujący, że postanowiłem na niego odpowiedzieć tutaj. Wpisał mi się bowiem jakiś człowiek, podpisujący się "Papirus", który jest baptystą. Takie wpisy bardzo mnie cieszą, bo mam nadzieję, że baptyści będą częstymi gośćmi na mojej stronie. Jest ona pełna materiałów, tłumaczących, dlaczego baptyści uczą błędnych doktryn, więc każda taka wizyta sprawia mi przyjemność i daje nadzieję, że wrócą oni kiedyś do Matki-Kościoła Katolickiego. Zajmijmy się jednak samym wpisem. Papirus zaczyna tak: "Strasznie mnie wkurzyłeś hiobie pisząc cytuję "tymczasem fundamentaliści, baptyści i tzw. "Bible Christians" mają praktycznie wszędzie mocne stacje na UKF-ie, można ich słyszeć w każdym zakątku Stanów Zjednoczonych. Dla tych, którzy nie rozumieją, co za różnica, przecież to tez chrześcijanie, chciałem tylko wyjaśnić, że w ekstremalnej formie uważają oni, że Kościół Katolicki jest sektą wiodącą do potępienia, papież jest antychrystem i Apokalipsa św. Jana mówiąc o nierządnicy mówi o Kościele Katolickim. W związku z tym o papieżu i Kościele mówią tylko wtedy, jak znajdą cos skandalizującego. Także członkowie ich kościołów składają się w dużym stopniu z byłych katolików, często nieznających dobrze swojej wiary." Papirus nawiązuje tu do opisu mojej pielgrzymki do Krakowa, odbytej w czasie, gdy papież Jan Paweł Wielki ostatni raz odwiedził ojczyznę, od którego w ogóle zaczęła się moja przygoda ze stroną na Internecie. Można cały ten tekst przeczytać klikając TUTAJ. Dalej pisze on tak: "tak się sklada że jestem baptystą i to co mówisz to zwykłe kłamstwo. Baptyści nie uznają papieża ponieważ według nich Jezus jest pośrednikiem między Bogiem a ludźmi. I nie uważają go za zadnego antychrysta. Papież jest u nas szanowany ale po prostu go nie uznajemy. I nie mów więcej takich kłamstw ok?? Baptyści nie uważają że KK jest sektą my nic do was nie mamy dobra??" Dobra. Bardzo się cieszę, że Papirus tak nie uważa. Ale ja nigdzie nie napisałem, że każdy baptysta tak myśli. Napisałem wyraźnie, że "że w ekstremalnej formie uważają oni…". Jeżeli Papirus nie należy do żadnego ekstremalnego zboru baptystów, to tylko mnie to cieszy. A na temat tego, kto jest, a kto nie jest pośrednikiem i dlaczego, napisałem poprzedni felieton. Mam nadzieję, że Papirus go także przeczyta. Dalej pisze on: "I na koniec hiobie zaczynam odnosić wrażenie że jesteś maniakiem religijnym albo tylko mi się zdaje.... Moja rada zanim wypowiesz się na jakikolwiek temat innej wiary poczytaj trochę o niej. serdecznie zapraszam na… " i tu podaje link do jednej ze stron baptystów. Bardzo mnie ubawił ten fragment jego wpisu. Jeszcze mnie nigdy żaden baptysta nie nazwał maniakiem religijnym. Prawdę mówiąc zazwyczaj to oni byli tak nazywani. Katolicy bardzo często są tak "letni" w swojej wierze, tak obojętni i tolerancyjni, że doprawdy trudno ich nazwać maniakami czegokolwiek, a zwłaszcza wiary. To, że ja sobie zasłużyłem na taki epitet spowodowało u mnie coś w rodzaju uczucia dumy. Także rada, bym poczytał trochę o baptystach jest zabawna. Zabawna dlatego, że przez wiele lat słuchałem ich kazań w radiu i wiem, czego najlepsi z nich uczą. Wiem to lepiej od niemal każdego baptysty w Polsce. W końcu jest pewna przyczyna, dla której jedna z głównych ulic miasta, w którym mieszkam od 25. lat nazywa się Billy Graham Parkway. To na cześć najbardziej znanego baptysty na świecie i najbardziej znanego obywatela Charlotte. Wysłuchałem, bez przesady, setek tych nauk. Wysłuchałem też dziesiątek świadectw byłych baptystów, tłumaczących dlaczego opuścili tamten kościół i zostali katolikami. Jednym z najbardziej znanych byłych baptystów jest Steve Ray. Wychował się on w domu nastawionym bardzo negatywnie do Kościoła Katolickiego. Słyszałem nie raz, jak opowiadał, że gdy jako dziecko jechał z ojcem na nabożeństwo, tata zawsze pokazywał mu różnych ludzi idących chodnikiem i mówił: "Popatrz na tych ludzi. To chrześcijanie, jak my." "Skąd tato wiesz?" pytał mały Steve. "Bo mają w rękach Biblie". "A to katolicy. Oni wszyscy pójdą do piekła, jak nie przyjmą Jezusa za swego Zbawiciela, jak my." "Skąd wiesz, tato?" "Bo nie mają w ręce Biblii, synu. Oni wierzą w swoją tradycję, a nie w Słowo Boże!". Gdy więc, na skutek badań historycznych, analizowania wiary, sprawdzania sprzeczności w nauczaniu różnych odłamów baptystów itd. doszedł do tego, że prawdziwym Kościołem, Kościołem założonym przez Jezusa, jest Kościół Katolicki, nie wiedział, jak to przekazać ojcu, którego bardzo kochał. Zaczął więc pisać do niego list. List ten stał się bardzo grubą książką, w której jest chyba więcej odnośników niż samego tekstu, doskonale udokumentowaną, gdzie dokładnie tłumaczy swemu tacie, dlaczego musiał zostać katolikiem. Pamiętam, jak kiedyś Steve Ray mówił, że jego dorosła już córka powiedziała kiedyś, żeby nie liczył na to, że ona zostanie katoliczką. "Za dobrze nas wychowałeś, tato, w miłości do naszej wiary i ukazywaniu błędów katolików, żebyś mógł liczyć na to, że ja kiedykolwiek zostanę katoliczką", powiedziała. Zgodziła się jednak zrobić korektę tego listu do dziadka, który rozrósł się w pokaźną książkę. W połowie korekty przyszła zapłakana do niego i zapytała: "Jak to zrobić, żebym i ja mogła zostać katoliczką? Też pragnę być w Kościele, który założył Jezus". Książka nosi tytuł "Crossing the Tiber" i polecam ją każdemu, katolikowi i baptyście. Steve Ray opowiedział kiedyś zabawny epizod ze swej pielgrzymki do Kościoła Katolickiego. Jeden z jego przyjaciół, także konwertyta na katolicyzm, wiedząc, że Steve bada nauczanie Kościoła Katolickiego, namówił go, żeby poszedł w końcu na mszę i sam zobaczył, jak wygląda nabożeństwo w Kościele. Po namyśle i konsultacji z żoną zgodził się on, ale zaznaczył: Dobrze, pójdziemy, ale pod pewnymi warunkami. Przyjdziemy późno, siądziemy z tyłu i pierwsi wyjdziemy po mszy z kościoła. "Nawet nie wiedziałem, jak bardzo już wtedy byłem katolikiem", dodał żartobliwie Steve. Ta drobna złośliwość doskonale ilustruje pewien głębszy problem i pokazuje pewną przyczynę, dla której wielu katolików opuszcza Kościół. Ja pamiętam, gdy zaraz po przyjeździe do Stanów poznałem kolegę mojej żony z pracy. Był on baptystą i synem pastora. I opowiadał nam, jak to u nich wygląda. Nasza wiara nie była wtedy tak głęboka jak teraz i to, co oni, baptyści robili, było dla nas szokiem. My bowiem najczęściej chodziliśmy na hiszpańską mszę na 19, (a żadne z nas nie znało słowa po hiszpańsku), bo nam zawsze "jakoś zeszło" i jak sobie przypomnieliśmy, że trzeba do kościoła, to tylko ta msza jeszcze była w mieście. Oni natomiast całą niedzielę praktycznie spędzali w kościele. Była nauka Biblii, tzw. "Bible Study", była szkółka niedzielna dla dzieci, nabożeństwo polegające głównie na wysłuchaniu kazania pastora, trwającego co najmniej 45 minut, był też wspólny obiad, na który zaproszona była cała kongregacja. I cała kongregacja przychodziła. Od 9 rano do godzin popołudniowych wszyscy razem spędzali czas. Nie mówiąc już o tym, że mnie zaszokowało to, że w ich kościele nie wolno ani pić żadnego alkoholu, ani palić papierosów. I to nie tylko "w kościele", poza nim także. Będąc członkiem ich zboru, nie wolno się napić nawet symbolicznej lampki wina. Do tego stopnia, że gry raz na kwartał mieli "pamiątkę Wieczerzy Pańskiej", to używali do niej soku z winogron. Teraz rozumiem ich doskonale. Sam już ani nie palę, ani nie piję i sam najchętniej bym siedział cały dzień w kościele. Jeżeli przysłowie uczy, że uczyć się można nawet od diabła, to tym bardziej od baptystów, którzy w wielu przypadkach są ludźmi naprawdę starającymi się w codziennej praktyce stosować nauczanie Jezusa i żyć wiarą. Ale ważne w tej opowiastce jest jeszcze i to, że oni potrafili w swych zborach stworzyć rodzinną atmosferę. Coś, czego tak często brakuje w naszych kościołach. Gdy ktoś nie rozumie, czym jest katolicyzm, dlaczego nie jest to "jedna z denominacji", ale Kościół założony przez Jezusa, to bardzo łatwo może odejść do tej miłej wspólnoty u braci baptystów. Tam dostanie to, czego często nie może znaleźć w swojej parafii. Nawet oazy i ruch neokatechumenatu mają tendencję zamykania się w swoim gronie i nie są nastawione na aktywną ewangelizację na zewnątrz swego koła i szukanie zagubionych owieczek. A wielu protestantów czeka z otwartymi ramionami na każdego, kto robi wrażenie zagubionego i kto szuka przyjaźni i odrobiny ciepła. Dlatego ważne jest, żeby po pierwsze poznać swoją wiarę. Żeby wiedzieć, czemu jesteśmy katolikami i czemu to takie istotne. Papirus oburzył się, gdy pisałem, że niektórzy baptyści wierzą w coś, w co on i jego zbór nie wierzy. Ale to tylko ilustruje fakt, że wśród protestantów mamy do czynienia z olbrzymim rozdrobnieniem i z wieloma sprzecznymi interpretacjami Biblii. Gdy słuchałem całymi godzinami ich nauk w radiu nieraz zauważałem, że w ciągu paru godzin można usłyszeć z ust innego pastora naukę na temat tego samego wersetu udowadniającą, że prawdziwa interpretacja jest dokładnie przeciwna tej, jaką głosił jego przedmówca. Odrzucając autorytet Kościoła i papieża przyjęli oni autorytet swego pastora i swej własnej osoby za nieomylny. Na świecie jest trzydzieści parę tysięcy denominacji, a każda z nich, z definicji, ma inny zbiór swych małych dogmatów. Żeby być baptystą, trzeba wierzyć w to, co wierzą baptyści. Ale jak ktoś się nie zgadza w jakimś punkcie, na przykład uważa, że nie można chrzcić noworodków, ma dwa wyjścia: Odejść do innego zboru, gdzie właśnie tak nauczają, albo założyć swój własny kościół. Ja mówię zupełnie serio. Tak właśnie powstają te kolejne, niezależne zbory. Tylko do czego to prowadzi? Święty Jan przytacza przepiękną modlitwę Jezusa, Jego rozmowę z Ojcem tuż przed tym, jak udał się na Górę Oliwną i został pojmany przez wysłanników arcykapłana. Mówi tam między innymi takie słowa: A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie. Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś. (J 17, 19-23) I co zostało z tej modlitwy Jezusa? Co każdy z nas zrobił, aby się sprawdziła? Przez tysiąc lat chrześcijanie stanowili jedno ciało. Potem nastąpiło rozdarcie na dwie części. Głownie zresztą z politycznych, nie teologicznych przyczyn. Teologicznie, doktrynalnie oba te odłamy chrześcijaństwa, oba sięgające korzeniami do czasów Jezusa, uczą tego samego. Ale pięćset lat temu zaczęła się "reformacja". Czy też "deformacja", jak to określił Scott Hahn w swoim wywiadzie dla Frondy. I teraz miłe spędzenie czasu w gronie współbraci jest ważniejsze, niż zachowywanie depozytu wiary apostołów. Teraz doktryny chrześcijańskie ustala się przez głosowanie, albo przez autorytet pastora. Albo autorytatywne jest to, co każdy chrześcijanin wyczyta sam w Biblii. A że każdy wyczytuje co innego? Cóż. To chyba normalne. Ale kim ja jestem, żeby baptystom tłumaczyć, co faktycznie Biblia mówi? Ja oczywiście jestem nikim. Moja interpretacja Biblii nie jest ani lepsza, ani gorsza, niż interpretacja jakiegokolwiek innego człowieka na świecie. I nie ma tu znaczenia, czy interpretuję Biblię prywatnie, siedząc w swojej ciężarówce w mroźne zimowe popołudnie na naszej bazie w Medway, Ohio, czy interpretuje ją pastor Smith w swoim zborze po drugiej stronie ulicy, przed swoimi owieczkami. Obaj najprawdopodobniej tak samo często się mylimy. Biblia nie jest bowiem do prywatnej interpretacji. Sama nam to mówi. (2 P 1,20). Nie można w pełni i bezbłędnie zrozumieć Pisma, gdy nam Go Kościół nie wyjaśni. Biblia i to nam mówi. (Dz 8,31) Biblia nakazuje nam dotrzymywania ustnej Tradycji. (2 Tes 2,15 i 2 Tes 3,6). Biblia mówi nam też, że to Kościół jest filarem i podporą Prawdy. (1 tym 3,15) Jezus odchodząc nie zostawił po sobie składziku pięknie oprawionych w skórę tomów Pisma Świętego. Jezus pozostawił po sobie Kościół. I Kościołowi zostawił depozyt wiary. A Biblia została zebrana przez Kościół, by podczas liturgii czytane było Słowo, będące częścią depozytu wiary, jaki zostawili nam Jezus i apostołowie. Udowadnianie teraz przez niektórych "Bible Christians" przy pomocy Biblii, że to ich zbór, a nie Kościół Powszechny uczy prawdziwej wiary, jest raczej żałosną i ironiczną próbą postawienia wszystkiego na głowie. Ale wszystkim tym, którzy tak uważają polecam gorąco przeczytanie dokumentów Ojców Kościoła z pierwszych wieków chrześcijaństwa. Będą zdziwieni, jak bardzo byli oni katoliccy. Jak to powiedział kardynał Newman, najbardziej znany angielski konwertyta, "Zanurzyć się w historii, to znaczy przestać być protestantem". W końcu baptyści, jako ruch, odłam chrześcijaństwa, nie mają nawet 500 lat, bo oni nie wywodzą się nawet z szesnastowiecznej reformacji, ale z ruchu założonego sto lat później w Ameryce przez Rogera Williamsa. Jako reformacja reformacji, protest przeciw kościołowi anglikańskiemu. Ale współcześni baptyści i z nim mają niewiele wspólnego i większość wierzeń dzisiejszych baptystów bardzo by zdumiała zacnego sir Rogera. Do czego zmierzam w tych swoich rozważaniach? Otóż chciałbym tu wykazać, że samo życie pokazuje nam, że nie da się zwyczajnie, po ludzku utrzymać jedności Kościoła i czystości depozytu wiary. Tylko Boża interwencja, tylko Duch Święty ma moc to uczynić. I nie ma znaczenia, czy papież jest tak święty, jak był Jan Paweł Wielki, czy też jest on słabym, grzesznym człowiekiem. Nie ma znaczenia, czy biskup jest tak święty, jak był kardynał Wyszyński, czy jest on słabym, grzesznym człowiekiem. Bo Kościół przechodził wiele kryzysów w swej historii. Potrzebował wielu reform. Potrzebuje ich każdego dnia. I gdy taka potrzeba staje się paląca, Bóg powoła kolejnego Świętego Augustyna, Świętego Franciszka, świętego Tomasza z Akwinu, Świętego Ignacego Loyolę, świętego papieża, jak Jan Paweł Wielki. Nie bójmy się o to, zaufajmy Mu. On na pewno zatroszczy się o swoją Oblubienicę. Czytając dokumenty Ojców Kościoła z drugiego, trzeciego, czwartego wieku, czytając , dokument z pierwszego wieku, którego autorami byli sami apostołowie i czytając Katechizm Kościoła Katolickiego czytamy o tej samej nauce. O tych samych dogmatach. O takim samym zrozumieniu istoty Eucharystii. Tymczasem czytając dokumenty baptystów sprzed zaledwie kilkudziesięciu lat widzimy, że miotają się oni jak fale w wielu istotnych sprawach. Gdy zmienia się otaczająca nas rzeczywistość, zmienia się nauczanie. Wystarczy wspomnieć chociaż kwestię środków antykoncepcyjnych. Ale nie tylko to. Chrzest niemowląt. Konieczność tego chrztu dla zbawienia. Aborcja. Nierozerwalność małżeństw. Kapłaństwo kobiet. Kapłaństwo jako takie, jego istota. Stosunek do homoseksualizmu. Wszystkie te zagadnienia są traktowane nie tylko inaczej w różnych okresach czasu, ale inaczej przez inne odłamy chrześcijan zwących się baptystami. Odrzucając autorytet Kościoła założonego przez samego Jezusa, samozwańczo nadają oni sobie ten sam autorytet. Uważając, że Kościół, mający obietnicę samego Jezusa, że "bramy piekielne go nie przemogą" (Mt 16,18) zbłądził, przekonani są, że sami są nieomylni. Ślepi przewodnicy ślepych. Tylko czemu nawet wśród swoich, nawet wśród baptystów nie mogą się dogadać i określić jednoznacznie, czego tak naprawdę naucza Biblia? Zapraszam więc wszystkich baptystów do poczytania tekstów na mojej stronie. Postaram się odpowiedzieć na każde pytanie dotyczące wiary katolickiej. Postaram się też wytłumaczyć im, dlaczego mylą się tam, gdzie nauczają inaczej, niż naucza Kościół. Oczywiście w miarę moich możliwości. Nie jestem teologiem, ale kierowcą. Normalnym, szeregowym katolikiem. Ale właśnie teologia i apologetyka są moim hobby i od dwudziestu pięciu lat mieszkam w samym sercu "Bible Belt", więc może z Bożą pomocą będę mógł im służyć wyjaśnieniami. W końcu jesteśmy braćmi w wierze i powinniśmy się wzajemnie wspierać. Ja się wiele nauczyłem od baptystów i jestem gotów oddać im ten dług. Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)
12 pytań Lyrics: Co to za zegar, w którym czas do tyłu zmierza? / Co to za katolik, co nie słucha Papieża? / Co to za sędzia, który fałszuje wyniki? / Co to za miernota, co się pcha do
Baptyści w USA Baptyzm na świecie nie byłby tym, czym jest, gdyby nie sukces tego wyznania w USA. Stany Zjednoczone są centrum baptystycznej siły na świecie. Z liczbą ponad 28 milionów członków i co najmniej dwa razy większą liczbą osób objętą opieką duszpasterską (czyli liczymy tu również dzieci osób wierzących, które jeszcze członkami zboru nie są, sympatycy zborów) stanowią około 75% liczby baptystów na świecie. Jaki więc właściwie jest baptyzm amerykański? Na ile podobny polskiemu, na ile odmienny? Baptyści a inne wyznania w USA The 2005 Yearbook of American and Canadian Churches podaje następujące statystyki wyznaniowe w USA: : Kościół Rzymskokatolicki: mln członków. Południowi Baptyści (Southern Baptist Convention: skrót: SBC): mln członków. Zjednoczony Kościół Metodystyczny: United Methodist Church: mln członków. Mormoni: mln członków. Kościół Boży w Chrystusie: Church of God in Christ: mln członków. Narodowa Konwencja Baptystów w USA: (National Baptist Convention USA: skrót: NBC USA) 5 mln członków. Evangelical Lutheran Church in America: mln członków. Narodowa Konwencja Baptystów w Ameryce (National Baptist Convention of America: skrót: NBCA): mln członków. Kościół Prezbiteriański w USA (Presbyterian Church in USA): mln członków. Kościół Zielonoświątkowy (Assemblies of God): mln członków.(1) Tak więc 3 spośród 10 największych wyznań w USA to baptyści. Na 49, 3 mln protestantów zrzeszonych w tych wyznaniach 24,9 mln, czyli 50%, to właśnie baptyści. Wszystkich wyznań baptystycznych w USA jest ponad 50; jednak 92% baptystów jest zrzeszonych w 5 największych denominacjach baptystycznych – oprócz wymienionych powyżej trzech są to jeszcze następujące unie: Amerykańskie Kościoły Baptystyczne w USA (American Baptist Churches in the USA: skrót: ABC) oraz Międzynarodowa Baptystyczna Społeczność Biblijna (Baptist Bible Fellowship International: skrót: BBFI). Tożsamość baptystyczna Zapytani o tożsamość wyznaniową Amerykanie odpowiadali następująco:(2) katolik: 25,9%; baptysta: 17,2%; metodysta: 7,2%; chrześcijanin: 7,2%; luteranin: 4,9%; prezbiterianin: 2,8%; protestant: 2,4%; zielonoświątkowiec/charyzmatyk: 2,2%; episkopalianin: 1,8%; mormon: 1,4%; ewangelikał: 0,5%. Tak więc przynajmniej co 6 Amerykanin utożsamia się z baptyzmem. Baptyści stanowią ponad 1/3 ogółu protestantów w USA. Przekrój trendów wśród baptystów w USA Większość baptystów w USA to konserwatywni chrześcijanie ewangeliczni, o przekroju postaw od umiarkowanie do ściśle fundamentalnej.(3) Jeśli chodzi o styl nabożeństw, oprócz żywiołowych tradycji afroamerykańskich i surowych form tzw. baptystów prymitywistycznych, przeważa forma uporządkowana, ale pozbawiona formalnej się w niej śpiew całego zboru, spontaniczna modlitwa, kazanie – stojące w centrum, często zakończone wezwaniem do nawrócenia – oraz kultywowanie nieformalnej społeczności po zakończeniu nabożeństwa. Pod wpływem ruchu charyzmatycznego coraz częściej śpiew prowadzą zborowe grupy muzyczne (zamiast lub łącznie z np. tradycyjnym chórem czy śpiewem ze śpiewników), wprowadzające mniej tradycyjne pieśni, „śpiew ze ściany” oraz mniej formalny i bardziej bezpośredni styl mówienia kazań. Wspólne podstawy Wszystkie baptystyczne wyznania wiary zgadzają się co do następujących podstaw wiary chrześcijańskiej: Pismo Święte, natchnione Słowo Boże, jest najważniejszym autorytetem. Bóg jest jedynym Stwórca i Zbawcą świata. Bóg jest jeden, ale również w trzech Osobach Ojca, Syna i Ducha Świętego. Jezus Chrystus, to w pełni Bóg – odwieczny Syn Boży, ale i w pełni człowiek. Jezus Chrystus urodził się w cudowny sposób, żył bezgrzesznym życiem, umarł dla zbawienia grzeszników, zmartwychwstał, wstąpił do nieba i powtórnie powróci w chwale. Człowiek jest grzeszny i potrzebuje nawrócenia do Jezusa Chrystusa, żywą, ufną wiarą. Bez nawrócenia nie ma zbawienia (przynajmniej dla tych, którzy słyszeli ewangelię bądź mają dostęp do Biblii). Nawróceni różnią się od nienawróconych. W ich życiu w wyjątkowy sposób działa Bóg Duch Święty. Są powołani do świętości, czyli innego życia dla Boga. Nawróceni organizują się w zbory, które są z Bożej woli miejscem ich wzrostu i służby. Nawróceni są zobowiązani do ewangelizacji, czyli przekazywania Ewangelii o zbawieniu w Chrystusie innym ludziom. Nawrócony powinien jak najszybciej ochrzcić się na wyznanie swej nowej wiary. Chrzest to zanurzenie w wodę w imieniu Ojca, Syna i Ducha Świętego. Chrzest jest świadomym działaniem. Chrzest niemowląt nie jest biblijnie rzecz biorąc prawdziwym chrztem. W trakcie Wieczerzy Pańskiej nie zachodzi transsubstancjacja. Jezus Chrystus jest w szczególny sposób obecny, ale nie w materialny sposób w chlebie i winie. Wieczerza Pańska to społeczność z Chrystusem a nie bezkrwawa ofiara. Jedyna ofiara Nowego przymierza to doskonała ofiara Jezusa Chrystusa. Po śmierci osoba wierząca jest z Chrystusem. Po powrocie Chrystusa nastąpi Sąd. Ostatecznie są tylko dwa miejsca, gdzie można przebywać w wieczności: niebo dla wszystkich wierzących, oraz piekło. Obszary dyskusji i różnic Natomiast zasadnicze różnice pomiędzy baptystami w USA obejmują:(4) w zakresie teologii: różnice w spojrzeniu na zbawienie (poglądy arminiańskie i kalwińskie) oraz eschatologię (szczegóły i scenariusze związane z powtórnym przyjściem Jezusa). W zakresie środków zbawienia: nie wszyscy baptyści zgadzają się co do zasadności używania tych samych metod ewangelizacyjnych. W zakresie relacji wyznaniowych: większość baptystów reprezentuje pogląd podtrzymywania ich tylko z kościołami, które w swej doktrynie i praktyce są biblijnie wiarygodne. Mówiąc w kategoriach polskich realiów, większość baptystów w USA zachowuje wstrzemięźliwość względem kontaktów ekumenicznych.(5) Po lewej stronie znajduje się Narodowa Konwencja Baptystyczna w USA, która nawet we własnym łonie dopuszcza dużą różnorodność teologiczną. Po środku znajdują się konserwatywne kościoły baptystyczne, które akcentują własną konserwatywność, jednak powściągliwie zezwalają na pewnego rodzaju kontakty z kościołami i wyznaniami, które takich wymagań nie spełniają. Po drugiej stronie są separatystyczni fundamentaliści, którzy odrzucają społeczność z kościołami konserwatywnymi, które podtrzymują jakiekolwiek relacje z kościołami liberalnymi. Czwarta grupa to tzw. Baptyści Separatystyczni (ang. Landmark Baptists – literalnie: baptyści granicznego słupa) oraz Primitive Baptists, którzy z definicji odrzucają uznanie chrztów i relację z innymi baptystami spoza własnych tradycji. Podział ogólny baptystów(6) Baptystów w USA dzieli się zazwyczaj wg kryterium geograficznego i etnicznego. Geograficznie podział przebiega pomiędzy Południem i Północą. Kryterium geograficzne nakłada się tu z inną specyfiką społecznej obecności baptyzmu w każdym z tych obszarów, oraz z różną historią.(7) Etnicznie, wydziela się unie związane z rasą czarną lub działające w obrębie określonej narodowości. Rys. 1. Baptyści jako procent wszystkich mieszkańców w poszczególnych hrabstwach w 2000r. Kolor ciemnoczerowny to więcej niż 50%; biały – brak. Źródło: Zgodnie z tymi kryteriami zostaną pokrótce omówione. Unie Południowe Baptyzm na Południu to wiodąca siła religijna w całości społeczeństwa. Choć co 6 Amerykanin to baptysta, statystyka ta nie dotyczy w tej samej mierze każdego Stanu. Więszość baptystów zamieszkuje bowiem stany południowe właśnie; 80% baptystów zamieszkuje 15 południowych stanów od Teksasu na wschód – patrz rys. 1. W 2000 roku w większości z nich baptyści byli najwięszym wyznaniem; co ciekawe w liczbie hrabstw, w których sa większością przewyższają katolików, 1302 do 1164. Rys. 2. Przeważające wyznania w hrabstwach USA w roku 2000. Czerwony kolor to baptyści. Kropka w granicach hrabstwa oznacza, że wierni określonej grupy to ponad 50% populacji. Źródło: Nigdzie na świecie baptyści nie pełnią takiej wiodącej funkcji społecznej. Nigdzie nie mają również tak wielkiego wpływu na całość społeczeństwa, w tym i na politykę. Południe USA wraz z stanami mormońskimi to zagłębie poparcia republikanów, z którym partia te się bardzo liczy. To głosy tego segmentu Amerykanów przesądziły o sukcesie G. Busha. Omówię teraz najistotniejsze unie baptystyczne tego rejonu. Południowa Unia Baptystyczna (Southern Baptist Convention) SBC to największe wyznanie protestanckie w USA i drugie w USA w ogóle (po KRK). Powstało w 1845 r., jednak łącząc baptystyczne kościoły istniejące na Południu już od dawna. Pierwszy zbór baptystów na Południu Stanów powstał w 1696 r. w Charleston, w Południowej Karolinie; stosunkowo znaczna liczba baptystów osiedliła się również w Wirginii i Karolinie Północnej, formując Unie Baptystów Regularnych. W rezultacie Wielkiego Przebudzenia (ok. 1725-50) pojawiła się nowa grupa baptystów – separatystycznych – nazywanych tak ze względu na fakt oddzielenia (separacji) od kościoła kongregacjonalnego w Nowej Anglii. Na początku XIX wieku ze względu na znikome różnice, unie te zaczęły się przenikać i łączyć. W 1814 z inicjatywy południowych Stanów powstała pierwsza organizacja ogólnobaptystyczna w USA – Konwencja Trzyletnia (Triennial Convention), która została powołana dla zjednoczenia wysiłków misyjnych zrzeszając reprezentantów wszystkich ciał baptystycznych. W 1832 r. powołano organizację ds. Misji w USA – American Baptist Home Mission Society (skrót: ABHMS). W 1844 roku odmówiono w niej ordynacji pastorowi z Południa, ze względu na posiadanie niewolników.(8) Był to podstawowy powód – obok posiadania innej wizji misji – dla którego w 1845 roku, 8 maja w Augusta, Georgia, powstała SBC. Zrzeszała wtedy 4395 zborów i około 365,000 członków w 11 stanach. Po podziale szybko rozpoczęto pracę misyjną w Chinach i Nigerii. Po wojnie secesyjnej, w której wielu baptystów zginęło, rozpoczął się okres odnowy (1865-77). W 1879 r., po zniesieniu niewolnictwa, pojawił się pomysł zjednoczenia powtórnie z północą. SBC, pomimo rozpoznania swych braci na północy jako pełnowartościowych chrześcijan i baptystów, decyduje się działać samodzielnie. Oprócz szerokich działań misyjnych na nowo zasiedlanych terenach (np. dzisiejszy Teksas), wysyłano misjonarzy do Meksyku(1x w 1880), Brazylii (1881) i Japonii (1889). Pierwsza połowa XX w. to okres dynamicznego rozwoju – powstawiania wielu organizacji i agencji misyjnych, zakładania nowych też nowe seminaria, wprowadzano nowe, skuteczniejsze zasady finansowania. Od 1979 w SBC pojawia się wewnętrzny podział pomiędzy skrzydłem konserwatywnym i liberalnym (bądź: liberalniejszym). Ostatecznie władze SBC zostają przejęte przez skrzydło konserwatywne. Skutkiem tego wielu liberałów zostało zmuszonych do opuszczenia seminariów teologicznych (np. ze względu na odrzucenie bezbłędności Biblii). W czerwcu 2004 SBC opuszcza Światowy Związek Baptystów (Baptist World Alliance: w skrócie: BWA; skupia on 191 unii baptystycznych w 140 krajach, w tym i w Polsce). Jako powód wskazano postępujący liberalizm, przejawiający się we wzrastającej tolerancji dla homoseksualizmu, ordynacji kobiet oraz przeważający w BWA anty-amerykanizm.(9) Południowi Baptyści działali bardzo ofiarnie w partnerstwie z polskimi baptystami. Współpraca z Kentucky Convention została przedłużona na specjalne życzenie obu stron, będąc wspaniałym świadectwem wzajemnej zachęty i współpracy w różnych dziedzinach (misyjnych i budowlanych przede wszystkim). Baptyści Landmark Ruch Landmark (ang. słup graniczny) rozpoczął się wraz z służbą Jamesa R. Graves’a, wydawcy The Tenessee Baptist. Nazwa pochodzi od tytułu książki Jamesa M. Pendeltona, An Old Landmark Reset (1854)(Słup starej granicy ponownie ustawiony) , który również pisywał poczytne artykuły w gazecie Graves’a. Uważał, że baptyści nie powinni zezwalać na głoszenie w swych zborach kaznodziejom prezbiteriańskim i independenckim; powinno się zachowywać wymierną jedność jedynie z tymi zborami, które praktykują biblijnie chrzest na wyznanie wiary i przez zanurzenie. Kościół prawdziwy (biblijny) nie powinien mieszać się z kościołem odstępującym od prawdy. Wpłynęło to również na praktykę zamkniętej Wieczerzy Pańskiej oraz ograniczenie działań misyjnych tylko do baptystów, wraz z podporządkowaniem jej zborom raczej niż organizacjom misyjnym (które były bardziej otwarte na służbę osób z innych zborów). Powstała przez to również nowa wizja historii kościoła – przez którą starano się wykazać, iż obok „zanieczyszczonej”, katolickiej istniała zawsze równolegle czysta, baptystyczna (głównie dopatrywano się jej we wszelkich potępianych w historii grupach), od samych apostolskich czasów. Takie poglądy miały być dawnymi, zapomnianymi poglądami wszystkich baptystów; „zwracaniem uwagi na dawne słupy graniczne”. Z punktu widzenia baptystów Landmark inne baptystyczne kościoły, które nie przestrzegają owych ścisłych zasad współpracy z jedynie czystymi kościołami, są odstępcze, a wszelkie inne (nie chrzczące na wyznanie wiary przez zanurzenie) w ogóle kościołami nie są. Potomkami tego ruchu są American Baptist Associacion oraz Baptist Missionary Associacion, oba wyznania liczą po około 250 tys. członków. Separatyści Fundamentalni (niezależni): Separatist/ Independent Baptists To skrzydło baptystów liczy około 2 mln członków. Największe wyznanie to Baptist Bible Fellowship International z około 1,5 mln członków. Jest to jedno z najbardziej dynamicznych środowisk baptystycznych w USA, które cały czas się rozwija, w tym bardzo dobrze w dużych miastach. Na czele zboru stoi zazwyczaj obdarzany wielkim zaufaniem pastor. Często jest on również działaczem politycznym, jak np. Jerry Falwell, który założył i przewodził ruchowi The Moral Majority, konserwatywnemu protestanckiemu skrzydłowi republikańskiej prawicy. Zbory związane z tym skrzydłem baptyzmu często również zakładają własny, związany z zborem college czy nawet uniwersytet. Tak więc konserwatyzm biblijny jest tu sprzężony z misją i działaniem społecznym raczej niż z izolacjonizmem i nieufnością (jak u Baptystów Landmark). Z tego też powodu są bardziej elastyczni niż Landamrk Baptists w współdziałaniu z innymi baptystami i protestantami w ogóle. Należy jednak podkreślić, że teologia w tym skrzydle zawsze jest premilenijna i wroga liberalnemu podejściu do Biblii oraz ruchowi ekumenicznemu. Baptyści Wolnej Woli (Generalni): Free Will (General) Baptists Baptyści Wolnej Woli to grupa około 500 tys. wierzących, obecna na całym Południu. To tradycyjnie arminiańskie kościoły, nauczające powszechnym odkupieniu, wolnej woli i możliwości utraty zbawienia. Większość praktykuje komunię zamkniętą (tylko dla członków zboru). Prymitywiści Baptyści prymitywistyczni (Traditionalists; Old-Time Baptists) to skrzydło około 200 tys. baptystów na Południu, skupione głównie w rolniczych, dalekich od centrów i miast Apallachach. Nie interesują się misją i edukacją. Raczej odrzucają wykształcenie seminaryjne; nie prowadzą też szkoły niedzielnej; nabożeństwa są surowe i tradycyjne. Praktykują umywanie nóg; spotykają się zazwyczaj raz w miesiącu, ale za to nie na same nabożeństwa, ale dwudniowe zjazdy. Śpiewają często bez instrumentów, mówią o starszych raczej niż pastorach; większość jest kalwińska. Unie etniczne Ten segment dotyczy głównie baptystów czarnoskórych. W 1640 „Jack, czarny” został pierwszym czarnoskórym członkiem wciągniętym na listę zboru baptystów (w Rhode Island). W latach 1773-75 w Południowej Karolinie wybuchło przebudzenie wśród czarnoskórych niewolników. W 1777 r. powstał pierwszy zbór czarnoskórych baptystów w Yamascraw, Georgia. Po 1865 r. powstają całe stanowe konwencje – czarni mogą tworzyć własne zbory bez problemów, opuszczają więc mieszane zbory. Dziś ten segment to w sumie ok 25% baptystów w USA oraz około 25% wszystkich czarnoskórych w USA; wraz z rodzinami stanowią około 1/3 czarnej populacji USA. Dla większości czarnych kościół jest jedyną instytucją publiczną, na którą mają wpływ. Pastor jest nie tylko przywódcą duchowym, ale również przywódcą w wielu innych dziedzinach, które w białym społeczeństwie należą do wyspecjalizowanych zawodów – jak psycholog, prawnik, doradca, wyraziciel opinii ogółu mieszkańców w sprawach publicznych. Tym ostatnim był na pewno Martin Luther King, działacz pokojowy i antyrasistowski, laureat pokojowej nagrody Nobla i baptystyczny pastor. Sposób uwielbiania na nabożeństwach jest skrajnie zróżnicowany, większość zborów jest jednak zdecydowanie bardziej charyzmatyczna niż zbory białe. Kazania często włączają audytorium. W pierwszej połowie XX w. Kościół otwierał różne uczelnie oferujące dokształcające kursy dla wyzwoleńców na różnym poziomie. Obecnie uczestnictwo czarnych w tym tradycyjnym, dla nich religijnym wyznaniu raczej słabnie. Mężczyźni i młodzi raczej uczęszczają do zborów rzadko; segmentem trwałym są kobiety. Unie tego skrzydła to NBCA (6,720 zborów i od 2,5 do 3,5 mln członków) oraz NBC USA (18,500 zborów i od 6 do 8 mln członków) i National Missionary Baptist Convention (250 tys. członków). Inne grupy etniczne Istnieją również grupy baptystów, w których przeważa jakaś określona narodowość, której język jest obecny w trakcie nabożeństwa i głoszenia – np. szwedzka (Baptist General Conference, członków, 8000 zborów) czy niemiecka (Northern American Baptist Conference, 65,000 czlonków, około 4000 zborów). Do tej grupy zaliczają się również polskie zbory baptystyczne w USA (około 150 członków w 6 zborach). Baptyści hiszpańskojęzyczni (Meksykańczycy, Kubańczycy) nie tworzą osobnej unii. Szacuje się, że w samej SBC jest ich około 0,5 mln. Liczba te jest znacznie większa biorąc pod uwagę ich liczebność w zborach baptystycznych w ogóle. Unie Północne Baptyzm na Północy posiada zupełnie inny charakter niż na Południu. Działał zawsze jako jedno z wyznań, nie najmniejsze z pewnością, ale i nie największe. Stąd większa różnorodność reprezentowanych postaw tego skrzydła i inna dynamika działania. Dzielą się na trzy grupy – ze względu na teologiczną twardość i konsekwencję. Ekumeniczny środek: American Baptist Churches in the USA To największa denominacja baptystyczna na północy; piąte co do wielkości wyznanie baptystyczne w USA. Jest to najstarsze wyznanie baptystyczne w USA (formalnie to Południe odłączyło się w 1845 r. od Północy), kojarzone dziś przede wszystkim z otwartością na wszelką różnorodność i uległością względem współczesnych trendów. Jego reprezentantem jest zarówno Augustus Strong (słynny wynalazca „systemu Stronga” ułatwiającego studium Biblii) jak Walter Rauschenbusch – propagator „Ewangelii Społecznej”, czy Fosdick, sprzeciwiający się ruchowi fundamentalistycznemu i optujący za liberalizmem teologicznym. Z tej denominacji wywodzą się również „ludzie środka” – Carnell czy B. Ramm – architekci ruchu ewangelicznego, pragnący zachować fundamentalistyczną prawowierność bez postawy zamknięcia. W końcu, jedne z bardziej znanych milionerów John D. Rockefeller Jr. Etnicznie kościoły te cechują się wielonarodowym składem – ponad 40% wywodzi się z grup o korzeniach poza Europą. Są aktywne misyjnie i edukacyjnie. Od 1877 r. ordynują kobiety. Większość członków reprezentuje klasę średnią. Liczba członków tego skrzydła to 1,5 mln a zborów to 5,800. Konserwatywni ewangeliczni W 1932r. i 1940r. odłączają się od ABC, ze względu na liberalizm teologiczny, dwie grupy zasilające Konserwatywno-Ewangeliczne i Separatystyczno-Fundamentealne skrzydło północnych baptystów, które stanowią około ¼ całości północnego nurtu. Wyznania konserwatywno-ewangeliczne w przeciwieństwie do NBC posiadają wyznanie wiary, które określa ich przekonania teologiczne. Zachowując prawowierność nie widzą jednak nic złego we współpracy z kościołami, które stowarzyszone są z liberalnymi organizacjami i federacjami kościelnymi. Trzy ważniejsze wyznania tej grupy to wspomniane już ze względu na swe etniczne niemieckie i szwedzkie korzenie Baptist General Conference z 140 tys. członków oraz Conservative Baptist Associacion of America z 200 tys członków oraz North American Baptist Conference (45 tys.). W tym segmencie mieszczą się również Baptyści Dnia Siódmego, z 5 tys. członków i 80 zborami.(10) Separatystyczno-fundamentalni Baptyści separatystyczno-fundamentalni uważają, że jakiekolwiek uczestnictwo w organizacjach czy zrzeszeniach z kościołami, których nie można określić jako wierne Ewangelii jest złe, i w związku z tym odmawiają również współpracy z kościołami, które same zachowując konserwatyzm dopuszczają jednak współpracę w ramach takich ciał (tzw. separacja 2 stopnia: second-degree separation).(11) W większości są premilenijne i akcentują doktrynę bezbłędności Pisma Świętego. Nie są tak dynamiczni ani otwarci w działaniu jak południowi fundamentalni separatyści; niemniej w pobożności są bardzo zbliżeni. Największe wyznanie tej grupy to General Association of Regular Baptist Churches z około 160 tys. wiernych; w sumie w tym skrzydle baptyzmu jest ich około 250 tys. IV. Podsumowanie Czym jest baptyzm amerykański? Z pewnością, jak widac po niniejszym studium, jest to ciało bardzo zróżnicowane. Czym innym będzie baptyzm północny a czym innym południowy. Należy jednak jeszcze raz podkreślić, że większość baptystów w USA to konserwatywni chrześcijanie ewangeliczni. Obecnym w całości ruchu baptystycznego trendem wydaje się być parcie ku większej wymierności dogmatycznej i wynika to najwyraźniej z drugiego trentu, potrzeby, czy problemu jaki mają nasi bracia – z jakością raczej niż liczbą wiernych. Jeśli chodzi o otwartość na innych, z pewnością baptystom polskim łatwiej byłoby się porozumieć z baptystą z północy niż z południa; będzie rozumiał i czuł sytuację w Polsce znacznie lepiej. Z drugiej strony, pragnienie wymierności uczniostwa i akcent na czystość uwielbienia i nauki prawdopodobnie dzieliliby raczej z braćmi i siostrami z Południa. Tak czy inaczej: tym właśnie, pokrótce baptyzm w Ameryce jest. Niech Bóg prowadzi baptystów wspólnej pracy, w głębszym wzajemnym poznaniu i samoświadomości sytuacji, w jakiej z Bożej ręki żyją i wierzą. * * * * * * * * Przypisy: Za: Za: Za: A. W. Wardin ed., Baptists Arround the World, A Comprehensive Handbook, Nashville 1995. Za: A. W. Wardin ed., dz. cyt. Jakakolwiek ocena tego faktu nie może pominąć uwzględnienia realiów amerykańskiego Poludnia, o których zachwile napiszę. Głównie za: A. W. Wardin ed., dz. cyt. Choć to fakt oczywisty, to jednak wart przypomnienia, iż Stany Zjednoczone, choć obecnie tworzą jeden kraj, to nie powstały całe od razu, lecz w wyniku kilku istotnych zjawisk, jak np. migracja różnych grup purytan w nadziei założenia idealnego społeczeństwa, następnie wielu europejskich kolonistów za chlebem, parcie na Zachód i zakładanie nowych Stanów, wojna Północy z Południem, wyzwolenie niewolników, napływ latynoskich emigrantów. Obszar USA jest tak wielki jak cała środkowo-zachodnia Europa. Stąd, choć można mówić o amerykańskiej tożsamości, istnieją ważne różnice kulturowe, gospodarcze, geograficzne i społeczne pomiędzy poszczególnymi regionami – jak Północ, Południe, Wschodnie i Zachodnie Wybrzeże, czy Równiny Środkowe – znane również jako tzw. Bible Belt (Pas Biblijny) i poszczególnymi stanami. Baptyzm amerykański, jako wierny towarzysz i współtwórca amerykańskiego narodu na przestrzeni jego historii, naznaczony jest tą różnorodną specyfiką. Historia niewolnictwa i baptyzmu na Południu USA jest ściśle spleciona, burzliwa i miejscami dramatyczna. Znaczenie niewolnictwa dla powstania SBC jest ciągle dyskutowane (patrz np. W. B. Shurden, L. R. Varnadoe, The origins of the Southern Baptist Convention: a historiographical study.., Baptist History and Heritage, Wntr, 2002). Co ciekawe, ŚZB opuściła wtedy również Unia Baptystów w Rumunii, najsilniejsza krajowa unia w Europie po unii ukraińskiej i brytyjskiej. Można tu dodać, że Baptyści Dnia Siódmego, choć zawsze marginalne co do wpływu, to jedno z najstarszych skrzydeł baptystów na świecie, których jedyną różnicą względem typowych baptystów jest obchodzenie soboty a nie niedzieli jako dnia odpoczynku. Nie należy ich w szczególności łączyć z Adwentystami, od których są starsi o ponad 200 lat! Ciałem takim z pewnością byłaby dla nich Polska Rada Ekumeniczna, czy w ogóle ruch ekumeniczny jak taki – ze względu na obecność w nich bardzo zróżnicowanych teologicznie kościołów, ale również Światowy Związek Baptystów. Mateusz Wichary - 5 grudzień 2008 W lekko przeedytowanej wersji artykuł ten ukazał się w miesięczniku Słowo Prawdy. źródło: utworzenia: 09/05/2012 @ 05:08 Ostatnie zmiany: 09/03/2013 @ 00:48 Kategoria : => Baptyzm Strona czytana 7962 razy
Kościół prezbiteriański Rutgersa na Manhattanie nikogo nie nawraca. Tym, co spaja uczestników prowadzonych tam nabożeństw - chrześcijan, Żydów, agnostyków i ateistów - jest nie religia
Podaję informacje z dwóch stron tworzą jedną z największych wspólnot protestanckich na świecie. Nazwa pochodzi od greckiego słowa baptidzo – chrzczę. Udzielanie chrztu jedynie osobom świadomie wierzącym w Chrystusa jest cechą wyróżniającą Baptystów spośród innych wyznań chrześcijańskich. Baptyści wychodzą z założenia, że każdy człowiek musi indywidualnie podjąć decyzję o naśladowaniu Chrystusa. Nawet narodzenie w rodzinie czy w kraju chrześcijańskim nie powoduje automatycznego włączenia danej osoby do Kościoła. Dopiero „nowe narodziny z Ducha Świętego” (jak nauczał Jezus w Ew. Jana rozdz. 3) włączają kogoś do Kościoła. Chrzest jest zaś zewnętrznym i publicznym wyrazem świadomej decyzji podjętej przez osobę pragnącą pójść za Chrystusem. Naśladując praktykę z czasów Nowego Testamentu baptyści chrzczą przez całkowite zanurzenie w wodzie. Taki chrzest łączy się z ważną symboliką: stary człowiek niejako umiera, a rodzi się nowy ważnym elementem silnie podkreślanym przez społeczność baptystów od początku jej istnienia była wolność sumienia i wyznania. Baptyści uważają, że w sprawie wiary każdy człowiek pownien mieć wolny wybór, i że władze państwowe czy religijne nie mogą jej nikomu narzucać. Chociaż postulat rozdziału Kościoła od państwa był swojego czasu rewolucyjny, dziś jest ogólnie akceptowany w krajach o tradycji baptyści podtrzymują tradycyjne zasady reformacji, a więc: tylko łaska, tylko wiara, tylko Pismo, tylko Chrystus. Wraz z innymi protestantami wierzą, że człowiek może być zbawiony tylko i wyłącznie na podstawie łaski Bożej, która jest przyjmowana przez wiarę (zaufanie i posłuszeństwo). Dobre uczynki i przestrzeganie przykazań Bożych jest potrzebne, jednak nie stanowi to podstawy zbawienia. Podstawą zbawienia człowieka jest zastępcza śmierć Chrystusa na krzyżu Golgoty. Dobre uczynki są natomiast wyrazem nowego życia, zaszczepionego w człowieku przez wiarę i działanie Ducha Świętego. Postulat tylko Chrystus oznacza, że Chrystus jest jedyną drogą do Boga. Baptyści wychodzą z założenia, że choć zbawienie nie łączy się z przynależnością do konkretnego wyznania chrześcijańskiego, to konieczna jest duchowa przynależność danej osoby do uważają, że ostatecznym autorytetem i wykładnią w sprawach wiary jest Pismo Św., które uznają za nieomylne Słowo Boże, natchnione przez Ducha Świętego. Biblia to podstawowy sposób, w jaki Bóg przemawia dzisiaj do człowieka. Treść Pisma Św. rozumiana jest dosłownie, o ile forma literacka nie wskazuje inaczej. Przykładają również ogromną wagę do wyjaśniania treści Pisma Św. w dzisiejszych realiach i praktycznego zastosowania go w życiu codziennym. Uważają, że przeciętny człowiek jest w stanie rozumieć Biblię, przy czym należy podchodzić z wielką starannością do jej właściwej interpretacji, biorąc pod uwagę kontekst historyczny i kulturowy. Wśród baptystów istnieją różnice w interpretacji poszczególnych fragmentów, jednak dotyczą one tylko spraw uznawanych za drugorzędne. Baptyści kierują się również maksymą: „W zasadach jedność, w opiniach wolność, we wszystkim miłość”.Ponadto baptyści wyznają inne fundamentalne prawdy, łączące wszystkie wyznania chrześcijańskie, takie jak: Trójjedyna natura Boga (Ojciec, Syn i Duch Święty), pełne bóstwo i człowieczeństwo Chrystusa, poczęcie Chrystusa z Ducha Świętego, zmartwychwstanie, wniebowstąpienie i powtórne przyjście Chrystusa, zmartwychwstanie powszechne przy końcu świata, niebo i piekło, istnienie Szatana i upadłych aniołów (demonów).Baptyści nie mają zhierarchizowanej struktury kościoła. Lokalne społeczności wierzących (zbory) decydują samodzielnie o swoich sprawach, wybierają pastora i uchwalają swój budżet. Baptystów cechuje tzw. asocjacjonizm, czyli doborowolne łączenie się z innymi społecznościami w celu realizowania wspólnych zamierzeń, jak na przykład edukacja czy działalność publicystyczna. W Polsce poszczególne zbory łączą się w okręgi (jest ich 9), zaś okręgi tworzą Kościół Chrześcijan Baptystów w Rzeczypospolitej Polskiej. Kościół jest członkiem Polskiej Rady Ekumenicznej oraz Aliansu Ewangelicznego. Kościół Chrześcijan Baptystów w RP nie podlega zagranicznej władzy, natomiast współpracuje z innymi związkami baptystycznymi na świecie, w ramach Europejskiej Federacji Baptystycznej (European Baptist Federation) i Światowego Związku Baptystycznego (Baptist World Alliance).Wspólnoty baptystyczne na świecie liczą około 110 mln wyznawców, z czego ok. 35 mln zrzeszonych jest w Światowym Związku Baptystycznym (BWA). Należy podkreślić, że za członków wspólnoty baptystycznej liczy się jedynie osoby ochrzczone, a zatem rzeczywista liczba osób przynależących do społeczności jest znacznie większa. ------------------------------------- Kościół Baptystyczny jest Kościołem chrześcijańskim przynależącym do protestanckiego nurtu w chrystianizmie. Powstał on na przełomie XVI i XVII wieku w konsekwencji wydarzeń mających na celu oczyszczenie Kościoła średniowiecznego z niebiblijnych jak inne Kościoły protestanckie i zgodnie z praktyką Kościoła pierwotnego najwyższym autorytetem duchowym jest Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu czyli Biblia. Oznacza to, iż wszystkie nauki i praktyki religijne podlegają w Kościele osądowi pisanego Słowa było pierwszego baptysty, natchnionego proroka-założyciela, który pociągnął innych za sobą. A wszelka tradycja niezgodna z Biblią pozbawiona jest mocy wierzą w starochrześcijańskie prawdy wiary o Bogu w Trójcy Świętej Jedynym (Ojcu, i Synu, i Duchu Świętym) i tylko Jemu bez wyjątku oddają cześć Chrystus jest dla nich jedynym Pośrednikiem i Zbawicielem. Jezus, narodzony z Marii Panny, bezgrzeszny prawdziwy człowiek i prawdziwy Bóg, jest jedynym dawcą życia wiecznego, które jest niezasłużonym przez człowieka łaskawym darem nie może sobie wysłużyć zbawienia – może je jedynie przyjąć ufną i pokorną wiarą, która jest owocem nawrócenia z grzechów. Nauka o zbawieniu zdobytym dla ludzkości przez Chrystusa na Krzyżu Golgoty jest naczelną nauką w Kościele Baptystycznym. Jej przyjęcie rodzić ma w życiu wierzącego dobre uczynki, które stanowią znak nowego i pełnego głębokiego pokoju życia, jakie Bóg zamierzył dla wszystkich. Baptyści wierzą, że Bóg jest mocarnym Panem wszystkiego i On będzie miał ostatnie słowo w dziejach uznaje dwa sakramenty: Chrzest Święty i Wieczerzę Pańską czyli Komunię Świętą. Chrzest udzielany jest zgodnie z praktyką apostolską przez pełne zanurzenie w wodzie wyłącznie tym osobom, które są świadome jego znaczenia, przyjęły z rąk Zbawcy dar życia wiecznego i dają dobry przykład moralnego jest zatem społecznością ludzi, którzy własnowolnie przyjęli prawdy wiary i zasady tej wiary realizują na co dzień. Komunia udzielana jest zgodnie z nakazem Chrystusa pod obiema postaciami, chleba i jednostką organizacyjną Kościoła jest zbór, czyli lokalna parafia. Zarządzana jest ona w pełni demokratycznie. Na jej czele stoi Rada, zaś funkcje duszpasterskie i kaznodziejskie wykonuje powołany przez zbór pastor. Zbory baptystyczne łączą się w związki czyli unie. Polska unia baptystyczna nosi nazwę Kościoła Chrześcijan Baptystów lub inaczej Kościoła Baptystycznego. Na świecie baptyzm jednoczy ponad 100 milionów są Chrześcijanami biblijnymi, czyli wyznawcami Pana Jezusa Chrystusa, którzy swoją wiarę i życie wzorują na odwiecznych i ponadczasowych prawdach zawartych w Biblii. Uważają, że Pismo Święte zawiera aktualne i godne zaufania wskazówki prowadzące człowieka do pojednania z Bogiem, głębokiego pokoju serca i prawdziwego sensu swoją działalnością ewangelizacyjną, baptyści znani są na całym świecie z: - aktywnej działalności edukacyjnej i charytatywnej, - krzewienia ideałów demokracji oraz zasady rozdziału Kościoła i Państwa, - walki z dyskryminacją religijną, rasową i płciową. - współpracy z ludźmi dobrej woli, zwłaszcza zaś ze świadomymi naśladowcami Jezusa Chrystusa.
Należy zauważyć, że jest to zasada, która oddziela baptystów od innych ewangelicznych chrześcijan. Idąc dalej, baptyści wierzą, że wiara jest sprawą pomiędzy osobą a Bogiem i akceptują, że chrzest nie jest konieczny do zbawienia; i dlatego chrzest nie udziela żadnej zbawczej łaski. Oznacza to, że nie można go uznać za
Kim byli anabaptyści? UWAGĘ każdego, kto po raz pierwszy odwiedza centrum miasta Münster (Monaster) w niemieckiej Westfalii, przykuwają trzy żelazne klatki zawieszone na kościelnej wieży. Z krótkimi przerwami wiszą tam niemal od 500 lat. Najpierw znajdowały się w nich ciała trzech mężczyzn, których publicznie torturowano i stracono. Należeli oni do anabaptystów, a klatki są pozostałością po ich królestwie. Kim byli anabaptyści? Jak powstał ten ruch? Jakie nauki głosił? Dlaczego ci mężczyźni zostali straceni? I jaki związek mają trzy klatki z owym królestwem? Zreformować Kościół — ale jak? Na przełomie XV i XVI wieku Kościół katolicki i jego duchowieństwo poddawano coraz ostrzejszej krytyce. Rozpanoszyła się nieuczciwość i niemoralność, wielu ludzi odczuwało więc potrzebę gruntownych zmian. W roku 1517 Marcin Luter publicznie wezwał do przeprowadzenia reform i gdy poparli go inni, rozpoczął się okres protestanckiej reformacji. Jednakże reformatorzy nie byli jednomyślni w kwestii tego, co należy zrobić ani jak daleko mają sięgać zmiany. Wielu uświadamiało sobie potrzebę trzymania się Biblii w sprawach sposobu wielbienia Boga. Niestety, reformatorzy mieli rozbieżne zdania co do interpretacji nauk biblijnych. Zdaniem niektórych reformacja postępowała zbyt wolno. I właśnie pośród tych ludzi zrodził się ruch anabaptystów. „W zasadzie nie było jednego ruchu baptystycznego, lecz istniało ich kilka” — pisze Hans-Jürgen Goertz w książce Die Täufer — Geschichte und Deutung (Baptyści — historia i wierzenia). Na przykład w roku 1521 czterech mężczyzn zwanych prorokami z Zwickau wywołało poruszenie, głosząc nauki anabaptystów w Wittenberdze. A w roku 1525 grupa anabaptystów wyłoniła się w Zurichu. Społeczności takie pojawiły się również na Morawach (na terenie dzisiejszej Republiki Czeskiej) oraz w Niderlandach. Chrzest — dla dzieci czy dla dorosłych? Gminy anabaptystów były zazwyczaj niewielkie, a ich członkowie na ogół przejawiali pokojowe usposobienie. Wierni nie ukrywali swych przekonań, a nawet głosili je innym. Główne zasady wiary anabaptystów nakreślono w roku 1527 w tak zwanych artykułach schleitheimskich. Między innymi odmawiali oni noszenia broni, trzymali się z dala od spraw tego świata i ekskomunikowali grzeszników. Ale przede wszystkim charakteryzowało ich przekonanie, że należy chrzcić dorosłych, a nie dzieci. To również wyraźnie odróżniało anabaptystów od innych religii. * Chrzest dorosłych nie był jedynie dogmatem wiary; w grę wchodziła kwestia sprawowania władzy. Gdyby ludzie mogli podejmować decyzję dopiero w momencie osiągnięcia dojrzałości i na podstawie swoich przekonań, niektórzy w ogóle nie daliby się ochrzcić. A osoby nieochrzczone pozostawały, przynajmniej do pewnego stopnia, poza kontrolą Kościoła. Dla niektórych religii oznaczałoby to więc utratę władzy. Dlatego też katolicy i luteranie zamierzali zniechęcić ludzi do idei chrztu dorosłych. Po roku 1529 w pewnych rejonach tym, którzy chrzcili osoby pełnoletnie lub sami zostali ochrzczeni jako dorośli, groziła kara śmierci. Dziennikarz Thomas Seifert wyjaśnia, że anabaptystów „okrutnie prześladowano w całym Świętym Cesarstwie Rzymskim Narodu Niemieckiego”. Największe szykany spotkały ich w mieście Münster. Münster wypatruje zmian W ówczesnym Münsterze mieszkało około 10 000 ludzi, a miasto otaczał trudny do zdobycia system umocnień, szeroki na jakieś 90 metrów i długi na 5 kilometrów. Jednak sytuacja w obrębie murów wcale nie była stabilna. Broszura The Kingdom of the Anabaptists (Królestwo anabaptystów) wydana przez Muzeum Miasta Münster wspomina o „wewnętrznych dysputach politycznych pomiędzy radą miejską a gildiami”. Poza tym mieszkańcy byli oburzeni postępowaniem duchowieństwa. Münster opowiedział się za reformacją i w roku 1533 to dotychczas katolickie miasto stało się miastem luterańskim. Jednym z czołowych duchownych głoszących w Münsterze idee reformacji był Bernhard Rothmann, człowiek o raczej porywczym usposobieniu. Niemiecki historyk Friedrich Oehninger wyjaśnia, że Rothmann „zdecydowanie skłaniał się ku poglądom anabaptystów; razem ze swymi towarzyszami odmówił chrzczenia niemowląt”. Zdobył w Münsterze szerokie poparcie, choć jego radykalizm był dla wielu ludzi nie do przyjęcia. „Coraz więcej zwolenników dawnego porządku, targanych niepokojem i złymi przeczuciami, opuszczało miasto. Do Münsteru zaś zewsząd ściągali anabaptyści — w nadziei, że tu urzeczywistnią swe ideały”. Taka koncentracja anabaptystów doprowadziła do tragedii. Oblężenie „Nowego Syjonu” Dwaj holenderscy imigranci — Jan Mathys, piekarz z miasta Haarlem, i Jan Beuckelson, znany jako Jan z Lejdy — mieli odegrać główną rolę w nadchodzących wydarzeniach. Mathys ogłosił się prorokiem i twierdził, że w kwietniu 1534 roku nastąpi drugie przyjście Chrystusa. Miasto obwołano biblijnym Nowym Syjonem, Nową Jerozolimą, a mieszkańców ogarnęły apokaliptyczne nastroje. Rothmann wprowadził powszechną wspólnotę majątkową. Dorośli mieli do wyboru: albo dać się ochrzcić, albo opuścić miasto. Masowy chrzest objął nawet tych, którzy po prostu nie chcieli stracić domu ani majątku. Okoliczna ludność patrzyła z niepokojem, jak Münster staje się pierwszym miastem, w którym anabaptyści zdobywają dominującą pozycję religijną i polityczną. Według książki Die Täufer zu Münster (Baptyści z Münsteru) wzbudziło to „nienawiść do tego miasta w całym Świętym Cesarstwie Rzymskim Narodu Niemieckiego”. Książę biskup Franz von Waldeck, sprawujący władzę na tym obszarze, zebrał armię mającą podbić Münster. Wśród jego żołnierzy byli zarówno luteranie, jak i katolicy. Oba wyznania, których członkowie w czasie reformacji stali po przeciwnych stronach i wkrótce mieli rzucić się sobie do gardeł w wojnie trzydziestoletniej, teraz zjednoczyły siły przeciwko anabaptystom. Zagłada królestwa anabaptystów Potęga oblegających wojsk nie przestraszyła obrońców ukrytych za murami miejskimi. W kwietniu 1534 roku, w czasie zapowiadanego powtórnego przyjścia Chrystusa, Mathys wyjechał z miasta na białym koniu, przeświadczony o boskiej ochronie. Jakże przerażeni musieli być jego stronnicy, gdy z murów miejskich zobaczyli, iż został rozsiekany na kawałki, a jego głowę nabito na pal! Następcą Mathysa zostaje Jan z Lejdy, który przybiera tytuł króla münsterskich anabaptystów. Stara się zaradzić problemom demograficznym — w mieście jest znacznie więcej kobiet niż mężczyzn — więc zachęca mężczyzn do wielożeństwa. W królestwie anabaptystów dochodzi do skrajności — śmiercią karane są cudzołóstwo i rozpusta, ale toleruje się, a nawet pochwala poligamię. Sam król Jan bierze sobie 16 żon. Kiedy jedna z nich, Elisabeth Wandscherer, prosi go o pozwolenie na opuszczenie miasta, zostaje publicznie ścięta. Oblężenie trwało 14 miesięcy, aż w czerwcu 1535 roku Münster upadł. Dokonane wówczas zniszczenia można porównać jedynie z tym, co spotkało owo miasto podczas II wojny światowej. Rothmann zdołał zbiec, ale króla Jana i dwóch innych czołowych anabaptystów schwytano, poddano torturom i stracono. Ich ciała umieszczono w klatkach, które następnie zawieszono na wieży kościoła świętego Lamberta. Miały „służyć jako wymowne ostrzeżenie dla wszystkich potencjalnych wywrotowców” — wyjaśnia Seifert. Jak widać, mieszanie się do polityki przyniosło tragiczne następstwa. A co się stało z innymi gminami anabaptystów? Przez jakiś czas w Europie trwały prześladowania. Większość anabaptystów opowiadała się za pacyfizmem, choć istniała pewna mniejszość nastawiona wojowniczo. Z czasem zwierzchnictwo nad anabaptystami objął były ksiądz Menno Simons, a społeczność ta stała się znana jako menonici lub występowała pod jeszcze innymi nazwami. Trzy klatki Anabaptyści byli w większości ludźmi religijnymi, starającymi się trzymać zasad biblijnych. Jednakże w Münsterze pod wpływem radykałów odstąpili od swej ideologii i zaangażowali się w politykę. Ruch ten przekształcił się wówczas w ugrupowanie rewolucyjne. Anabaptyści sprowadzili tym nieszczęście zarówno na siebie, jak i na ówczesny Münster. Turyści odwiedzający centrum tego miasta z uwagą oglądają teraz ponurą pamiątkę po tragicznych wydarzeniach sprzed prawie 500 lat — trzy żelazne klatki zawieszone na wieży kościelnej. [Przypis] ^ ak. 9 Niniejszy artykuł nie roztrząsa argumentów zwolenników i przeciwników chrztu niemowląt. Szczegółowe informacje na ten temat można znaleźć w artykule „Czy powinno się chrzcić niemowlęta?”, opublikowanym na łamach Strażnicy numer 17 z roku 1986, strony 22-25. [Ilustracje na stronie 13] Króla Jana poddano torturom i stracono, a jego ciało zawieszono na wieży kościoła świętego Lamberta
Chodzi o pełne skruchy a zarazem pełne radosnego zaufania zwrócenie się sercem do Pana Jezusa, oraz uznanie Go za swego Pana tj. pozwoleniu Mu na przejęcie kontroli nad naszym życiem. „Bo wiara płynąca z serca zapewnia sprawiedliwość, a jej wyznanie ustami zapewnia zbawienie” (Rz 10:10). Czy to już uczyniłeś? Przyszły sąd
Z Jerzym Szachiewiczem, pastorem Kościoła Chrześcijan Baptystów w Hajnówce, rozmawia Krystyna Kościewicz. SylwetkaSylwetkaJerzy Szachiewicz urodził się 3 lutego 1961 r. w Hajnówce. Od prawie 20 lat jest pastorem Kościoła Chrześcijan Baptystów. Chrzest wiary przyjął 29 sierpnia 1976 roku w Narwi. W 1988 roku ukończył Seminarium Teologiczne Kościoła Chrześcijan Baptystów. Przez 10 lat przewodniczył wspólnocie baptystów w Narwi. Od 12 września 1999 roku pełni obowiązki pastora zboru w Hajnowski: Kiedy baptyści obchodzą Święta Wielkanocy?Jerzy Szachiewicz: W tym samym czasie, co oznacza słowo "baptysta"?- Baptysta, to dosłownie - ochrzczony, czyli nie święcą pokarmów, palm...- Nie stosujemy tych zwyczajów. Stawiamy bardziej na rozmyślania duchowe na temat tego, co się wydarzyło, kiedy Pan Jezus przyszedł, kiedy umierał za nasze grzechy. Próbujemy wyczytać z Pisma Świętego bardziej duchowe wartości, co to znaczy dla nas tu i teraz. Staramy się dociekać i wyciągać wnioski, rozmyślając nad tymi wydarzeniami. Bardziej to nas interesuje niż kwestie historyczne. Wielkanoc, to w chrześcijaństwie starsze święto od Bożego Narodzenia?- Kościół najpierw obchodził Wielkanoc, dopiero później zaczęto świętować Boże Narodzenie. Wydaje się, że powinno być odwrotnie, bo najpierw się Jezus narodził, później działał, na koniec zmartwychwstał. Jednak w Jego w śmierci i zmartwychwstaniu jest dla nas nadzieja na życie wieczne. To pierwsi chrześcijanie jakby podchwycili i stąd święto Wielkanocy było wprowadzone jako pierwsze. W późniejszym czasie wprowadzono też pamiątkę narodzenia Pana Jezusa. Gdyby, jak pisze apostoł Paweł, Chrystus nie zmartwychwstał, to daremna byłaby nasza wiara, nie mielibyśmy żadnej nadziei na życie wieczne. Śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa są esencją chrześcijaństwa, dlatego mówimy, że Wielkanoc jest świętem świąt. Czy w Kościele Chrześcijan Baptystów jest spowiedź wielkanocna?- Nie. Niektórzy mówią, że my nie praktykujemy spowiedzi. To nie jest prawda. Praktykujemy, ale ta spowiedź jest bezpośrednia - każdego człowieka, w jego sumieniu, w jego sercu - przed Bogiem. Jest to spowiedź bez pośrednictwa kapłana, tak jak w pojęciu Kościoła katolickiego, czy prawosławnego. Jakby pomijamy aspekt kapłana, duchownego, czyli bez pośrednictwa ludzkiego. Jest to spowiedź serca, sumienia człowieka przed Bogiem. Czy w Kościele Chrześcijan Baptystów jest odprawiane nabożeństwo nocne, czy poranne w rodzaju katolickiej rezurekcji, w celu upamiętnienia zmartwychwstania Chrystusa?- Nocnego nabożeństwa nie mamy. Obchodzimy triumfalny wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy, tylko że nie ma u nas zwyczaju, że do kościoła niesiemy palmy, ale czytamy fragment z Ewangelii, jest kazanie na ten temat, przypominanie tego wydarzenia. Potem mamy Wielki Tydzień, nabożeństwa w Wielki Czwartek, Wielki Piątek i Niedzielę, pierwszy dzień pamiątki Zmartwychwstania i, oczywiście, w poniedziałek, drugi dzień świąt. Czy przed świętami są rekolekcje?- Czas rekolekcji, to czas przygotowywania dzieci do wystąpienia w czasie nabożeństw. Młodzież i dzieci przygotowują program świąteczny, który jest przedstawiany podczas świąt. Są pieśni, scenki z tamtych wydarzeń, piękna poezja związana ze osób uczestniczy w takich nabożeństwach?- W Hajnówce mamy 80 dorosłych członków. Liczymy tylko ludzi ochrzczonych w wieku świadomym, którzy tworzą wspólnotę plus dzieci, młodzież, sympatycy - ludzie, którzy jeszcze nie są formalnie członkami wspólnoty. Powinniśmy się starać nie o ilość, a o jakość. Oczywiście, nikt nie jest doskonały, ale staramy się podobać Bogu. To jest główny sens chrześcijaństwa różnych wyznań, nie tylko baptystów. Jeśli popatrzymy na trzon chrześcijaństwa, mniejsze, większe Kościoły, na to nacisk zawsze się kładzie, żeby ludzie okazywali posłuszeństwo Bogu i realizowali to. Czy macie wielkanocne śniadanie, charakterystyczne potrawy? Czy pościcie w okresie przedświątecznym?- Nie mamy nakazanego rygoru postu, ani specjalnych potraw świątecznych. Jajko na stole jest. Potrawy, to kwestia indywidualnego spojrzenia na te sprawy. Każdego dnia trzeba zjeść jakieś śniadanie, a jeśli to są święta, jest to śniadanie uroczyste. Jajko, to symbol życia...- Staramy się przede wszystkim zwracać uwagę na sam sens wydarzeń związanych z wiarą i rozmyślać nad tematem z duchowej strony. Skoro Chrystus przyszedł, zmartwychwstał, to co to znaczy dla nas. Wyciągając wnioski, przez wiarę staramy się naśladować Pana Jezusa. Docieramy do sedna sprawy, nie koncentrujemy się na zewnętrznych formach i obrzędach, bo można skoncentrować się na obrzędach i zapomnieć o meritum sprawy. Nam chodzi o to, żeby w centrum był Chrystus i jego przesłanie. Wszystko innego, to rzeczy powiedziałbym wtórne. Dziękuję za rozmowę.
. 624 496 153 723 96 254 100 260
baptyści co to za wiara